Nie lubię arbuza. Wszyscy mi się dziwią, ale tak jest. Nigdy nie lubiłam, choć nie raz próbowałam się przekonać. Arbuz jako owoc mi nie smakuje, ale kosmetyki o tym zapachu są jedynymi z tych, które lubię najbardziej. Tak samo lizaki arbuzowe. Czy ja jestem dziwna?
Na buteleczkę wkradła się sierść Tośka, za co przepraszam. Wcześniej tego nie zauważyłam.
Zapewne wiecie, jak działa blogosfera. To niesamowite, jaką moc mają niektóre blogi, mam na myśli przede wszystkim jedne z tych popularniejszych. Półtora tygodnia temu przeglądając listę blogów które obserwuję wpadłam na nowy post u Idalii, który był poświęcony właśnie arbuzowi od Essie. Oczywiście zakochałam się po uszy. Później przypadkowo (ta, jasne) znalazłam się w Hebe i już stałam w ręku z tym kolorkiem, czekając na swoją kolej przy kasie. Nic nie poradzę, nie mogłam się oprzeć.
Mnie watermelon bardziej przypomina malinę, niż arbuza. Co nie zmienia faktu, że kolor jest piękny. Kryje standardowo przy dwóch cieńszych warstwach lub przy jednej grubej. Jednak ja wolę malować cieńsze warstwy, wtedy mam pewność, że nie zaleję sobie skórek. Lakier jest wersją masową, co oznacza, że posiada płaski pędzelek, jak dla mnie, najlepszy. Niestety u mnie z trwałością jest kiepsko. Po dwóch dniach miałam prześwitujące końcówki. No trudno, zdążyłam się pogodzić już z tym, że na moich pazurkach żadne lakiery nie chcą się trzymać.
Znacie arbuza od Essie? Jak Wam się podoba? Ile Wy posiadacie lakierów z tej firmy w swojej kolekcji?
Cudny kolorek ;d
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki super:)http://ewefiu1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjak mozesz nie lubic arbuza sa takie slooodziutkie !!! super lakierek buzka
OdpowiedzUsuńhaha, dlatego wszyscy mi się dziwią :D
UsuńJeju jaki piękny! Muszę się w końcu zaopatrzyć w jakiś lakier z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńMargaret :*
Piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuń