Ciężko, oj ciężko...

Dziś miałam wyjątkowo kiepski dzień. Mimo iż dobrze spałam cały dzień chodziłam nieprzytomna. Muszę to odespać przez ten weekend. Jest to też ostatni weekend przed feriami! Jupi!

dziś bez kolczyka

W szkole było w porządku. Miałam dziś do napisania próbną mini maturę z angielskiego. Jak tylko zobaczyłam arkusz z zadaniami wszystko mi się przed oczami pomieszało. Zresztą nie tylko mnie, każda z Nas była przerażona. Czuję, że kiepsko mi poszło, nie podeszłam do tego poważnie. Na prawdę byłam na to zbyt zmęczona. Czytałam zdanie raz, drugi, trzeci i nic z niego nie potrafiłam zrozumieć. Kartkówka z biologii też nie bardzo mi poszła:( Ostatnio mam ciężkie chwile, nie potrafię się skupić i wszystko mnie drażni ale wiem, że za parę dni już mi to minie. Nie chce przywitać ferii jako smutas! Dobrze, że wieczorem przyjechał do mnie Bartek, zaskoczył mnie piękną różą i od razu zaczęłam się uśmiechać:)

Aha! Zapomniałabym! Założyłam fanpage! Jeśli chcecie być na bieżąco z postami na facebook'u zapraszam.

A jak Wam minął piątek? Macie już ferie czy tak jak ja dopiero będziecie mieć?