Kiedy prowadziłam jeszcze starego bloga zaczęłam czytać o włosomaniactwie. Zainteresował mnie przede wszystkim temat olejowania. Zaczęłam więc używać olejku rycynowego na włosy. Nie dawało to jakiś dużych rezultatów, ponieważ popełniałam (i dalej popełniam, ale już w mniejszym stopniu) wiele błędów. Z czasem zmieniłam olej rycynowy na inne oleje takie jak olej z pestek winogron, lniany czy oliwa z oliwek. Po roku kombinowania z tymi paroma olejkami moje włosy prezentują się tak.
kolor włosów na obu zdjęciach jest przekłamany :( chociaż zdjęcie po prawej stronie lepiej go oddaje
Dalej są suche, jednak nie tak bardzo jak wcześniej, przestałam też czesać je na sucho, wymieniłam szczotkę na grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami, czeszę je na mokro TT (rozprowadzam nim też olej i robię masaże), spinam je do spania i regularnie stosuję na nie maski aby je odżywić. Jest ich więcej, co możecie zobaczyć na zdjęciu, są miększe, lepiej się układają i mniej puszą, zwłaszcza przy skroniach. Olej lniany kompletnie nic z nimi nie robił. Najlepszym olejem jaki do tej pory używałam to olej z pestek winogron. Jednak nie mam zamiaru na nim poprzestać i za jakiś czas chciałabym kupić coś nowego, aby sprawdzić jak zadziała na moje włosy. Niestety nie umiem określić ich porowatości, wydaje mi się, że jest ona wysoka, jednak nie mam pewności.
Widzicie różnicę? Macie sprawdzone sposoby na określenie porowatości włosów? A może polecicie mi któryś ze sprawdzonych przez Was produktów do pielęgnacji?
podobno w niektórych aptekach można sprawdzić porowatość włosów, ale nie mam pojęcia w jakich ;)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę :) ja uwielbiam olejować na mgiełkę półproduktową. Używałam oleju lnianego i nie narzekam na niego, jednak dużo szybszy efekt dały mi Alterra i Babydream fur Mama, spróbuj :) zauważyłam że moje włosy lubią rycynowy, sam w sobie może przesuszyć ale dodany do innych czy do maski działa cuda. W olejowaniu jedną z najważniejszych rzeczy jest systematyczność, a tego czasem brakuje bo na efekty trzeba czekać ;) teraz nie wyobrażam sobie nie nakładać niczego na włosy przed myciem. Właściwie poza testowaniem nowych odżywek/masek robię to cały czas.
OdpowiedzUsuńZajrzyj tutaj, te linki pomogły mi w określeniu porowatości włosów:
http://makeyourhairbeautiful.blogspot.com/2013/10/jak-rozpoznac-porowatosc-wosow.html
&
http://www.dbaj-o-wlosy.com/2013/02/jak-okreslic-porowatosc-wosow.html
bardzo dziękuję za linki! pokombinuję coś z rycyną, od dłuższego czasu chce to zrobić jednak nie mogę się do tego jakoś zabrać :)
UsuńPolecam jedwab do włosów, łatwiej się rozczesują i są miękkie w dotyku, wyglądają na zdrowe i piękne :) http://soclothe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdzięki, mam właśnie w planach zakup jedwabiu :D
UsuńZazdroszczę Ci, że jesteś blondynką.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, to nie reklama tylko zaproszenie
http://do-wyboru-do-koloru-projekty.blogspot.com/
lubię swoje jasne włosy, jednak czasami chciałabym, aby były one ciemniejsze :)
Usuń