Zbliżająca się wiosna sprawiła, że nieco się rozleniwiłam. No dobra, BARDZO się rozleniwiłam. Już się boję co będzie, jak nastanie lato, haha. Mam jednak nadzieję, że nie zapomniałyście o mnie i choć jedna osoba ucieszy się z tego baaaardzo opóźnionego postu!
Ostatnimi czasy mam duży problem z rozczesywanie włosów, a to za sprawą paskudnych kołtunów, z którymi codziennie muszę się użerać. Codziennie noszę włosy rozpuszczone, na palcach jednej ręki potrafię policzyć ile razy w miesiącu, czy nawet roku spinam włosy. Przez agresywne rozczesywanie włosów połamały mi się końcówki, zdecydowanie muszę się nauczyć rozczesywać włosy na spokojnie. Poza tym od jakiegoś czasu znów mam ochotę na zmianę koloru. Nigdy włosów nie farbowałam, robiłam sobie tylko jakieś miliard szamponetek (wszystkie brązowe, bardzo podoba mi się taki orzechowy kolorek). Miałam też parę lat temu robiony baleyage, poza tym nic. Z jednej strony szkoda mi mojego koloru, bo blond na prawdę bardzo mi się podoba i boję się, że już nie osiągnę takiego koloru, jak mam teraz. Swoją drogą zielony pigment zdołał mi się już całkowicie wypłukać, jednak to nadal nie jest taki blond, jaki miałam przed farbowaniem na niebiesko. Miałam już kilka razy przefarbować włosy na brąz, jednak boję się, że będę później tego żałować.
Przypuszczam, że większość z Was farbuje włosy. Jeżeli tak, to napiszcie jaki macie naturalny kolor, a na jaki farbujecie i dlaczego się na to zdecydowałyście! Jeżeli nie farbujecie włosów, to też napiszcie mi dlaczego :)
Masz śliczny kolor włosków! :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście bym ci odradzała farbowanie, bo sama już chyba nigdy nie zafarbuję. Rok temu na wakacjach farbowałam na podobny kolor włosów co ty masz, farba się trzyma po dziś dzień, a końcówki (ok. 10 cm gdzie są pozostałości farby) kruszą się jak najęte ;/
Zrobisz co zechcesz, ale szkoda takich pięknych włosków ;)
Pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że chęć zmiany koloru jak zwykle za jakiś czas mi przejdzie :D
UsuńNigdy nie farbowałam włosów i nawet przez chwilę nie miałam ochoty nie zmianę koloru, bo po prostu lubię swój naturalny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa nie faruje bo po co sobie niszczyc dodatkowo w losy i tak mam suche z natury łamliwe , mam niespełna 34 lata i puki nie osiwieje tak ze bedzie to sie juz rzucac w oczy to bede odwlekac :D a mam ciemny blond z odcieniem kasztanowym , rozjasniam tylko leciutko oliwa i miodem bo nie lubię jak robią sie zbyt ciemne zima :) Aga
OdpowiedzUsuńJa nie farbuje (raz zdarzyła mi się szamponetką, ale efektu praktycznie nie było widać). W wakacje zamierzam użyć pianki koloryzującej i zmienić kolor na ciemno czerwony. Zastanawiałam się też nad blondem, ale niestety mam ciemne włosy i musiałabym rozjaśniać, a tego bardzo się boję. Potem miałabym też kłopoty z odrostami.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, te odrosty :/ To chyba najsilniejszy argument przeciwko farbowaniu.
UsuńOd jakiś 2 lat nie farbuję włosów ze względu na ich kondycję, a jeśli mam ochotę zmienić odcień to stosuję hennę khadi ;)
OdpowiedzUsuńA ja tam wole moje farbowane :D
OdpowiedzUsuńMój naturalny kolor to mysi, ciemny blond, a farbuję na platynowy blond. Znacznie lepiej czuje sie w jasnch włosach i wg mnie duzo bardziej mi pasują:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/03/naszyjnik-i-kolczyki-z-otiencom.html
Ale masz piękne, kręcone włosy. Kiedyś często farbowałam i eksperymentowałam z różnymi kolorami na głowie, teraz już tego nie robię...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Moim jednym jednym szaleństwem na głowie była niebieska pianka :D
Usuńbardzo ładne masz włosy
OdpowiedzUsuńtakie kręcone
jejku zazdroszcze
paperlifex33.blogspot.com obs - obs ? zacznij i daj znac na blogu
Ja włosów nie farbuję :) na razie radzę sobie, choć siwych włosów przybywa :) kiedyś farbowałam na czerwono, ale siało to na mojej głowie spustoszenie :/
OdpowiedzUsuńDaj spokój, nie nakładaj brązowych szamponetek, masz piękny kolor włosów!
OdpowiedzUsuń