Jeżeli pamiętacie poprzedni post typu "1 kosmetyk - 2 zastosowania" to wiecie, że nie są to odkrywcze wpisy. Prawdopodobnie większość z Was robi tak jak ja, używając np różu na powieki i policzki. Mam jednak nadzieję, że którejś z Was podpowiem, do czego jeszcze można użyć jakiegoś kosmetyku, np pomadki, którą zajmiemy się dziś.
Od jakiegoś czasu mam ochotę przejść na nieco wyższy poziom w makijażu i zacząć bawić się kosmetykami kremowymi, takimi jak róż i bronzer. Konturowanie kremowe jest mi jak na razie obce, najpierw spróbowałam swoich sił w nakładaniu różu, ale nie takiego typowego. Po prostu zaczęłam nakładać na policzki jedną z najładniejszych pomadek, jaka wpadła ostatnio w moje ręce. Pierwotnie pomadka ta należała do mojej mamy, jednak kiedy zobaczyła jak bardzo się ze sobą zżyłyśmy postanowiła, że nie będzie nas rozdzielać ;) Recenzja pomadki z tej serii pojawiła się kiedyś na blogu, nie otrzymała jednak wysokiej oceny. Tamten kolor na moich ustach wyglądał koszmarnie, widać to zresztą na zdjęciach. A ten? Ten wygląda rewelacyjnie. Nie wiem od czego to zależy, może od koloru? Brudny róż wyglądał na moich ustach bardzo źle, a ten, malinowy, bardzo mi się podoba. No ale jak zwykle odbiegłam od tematu :)
Nie chciałam kupować od razu żadnego kremowego różu, bo nie byłam pewna, czy taki rodzaj kosmetyku się u mnie przyjmie, ze względu na moją tłustą cerę. Na szczęście w ciągu dnia nic się z pomadką nie dzieje, na ustach jak i policzkach dobrze się trzyma. Odnośnie trwałości na ustach; ten kolor, 110, trzyma się u mnie lepiej niż 105. Powie mi ktoś, od czego to zależy? Może miałam felerny egzemplarz, haha.
Używacie kremowych róży? Macie jakiś swoich faworytów?
Nie lubię róży w kremie, wolę prasowane.
OdpowiedzUsuńnie używam różu,ale może coś pokombinuje z pomadką o różowym odcieniu ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może się przekonasz :)
UsuńŚliczny kolor i ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz, jednak ja zdecydowanie wolę kosmetyki w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpiękny odcień, ja się do tych szminek przekonałam, mam jeden odcień 103 i jestem zakochana :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, piękny kolor :) choć zdjęcia na internecie na pewno w pełni go nie oddają.
UsuńNie przepadam za kosmetykami w kremie, wolę w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńLubię takie podwójne zastosowania :) Kolor jak najbardziej w moim guście.
OdpowiedzUsuńmoże kolory mają inną pigmentację i z tego to wynika :)
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację :(
UsuńJa używam tylko sypkich,ale jakoś mało trwałe są :(
OdpowiedzUsuńU mnie 2 różne kolory z serii Velvet Matte trzymały się zupełnie inaczej. Pierwsza pomadka była totalnym bublem (trwałość 30 minut), do tego jeszcze wysuszała usta, a druga w ciemniejszym kolorze ,,wżarła się" w usta i leżała na nich 7 godzin:), nie odczuwałam też żadnego wysuszenia.
OdpowiedzUsuń