Wczoraj, udało mi się nagrać, zmontować i wrzucić chyba pierwszych niekosmetycznych ulubieńców w całej swojej internetowej działalności. Montaż filmów sprawia mi wiele satysfakcji, to takie moje małe przemyślenie, odnośnie wczorajszej zabawy z programem. Myślę, że z czasem moje filmy będą wyglądać znacznie lepiej, a i widzów mi przybędzie. Taką przynajmniej mam nadzieję ;)
A dziś zapraszam na recenzję jednej z moich ulubionych pomadek.
A dziś zapraszam na recenzję jednej z moich ulubionych pomadek.
Od producenta:
Kosmetyk nowej generacji, nie wymagający temperowania. Formuła pomadki typu „masło” idealnie gładko się rozprowadza, pozostawiając na nich kremową warstwę intensywnie lśniącego koloru. Specjalny mix składników nawilża, uelastycznia i zmiękcza skórę warg. Lekka, nieklejąca konsystencja nie zostawia smug i powoduje, że noszenie pomadki jest prawdziwą przyjemnością. Pomadka kusi swoim cudownie owocowym zapachem. Dostępnych jest 7 odcieni.
źródło
Szał, który panował jakiś czas temu, na pomadki w formie kredki dopadł i mnie. Zdecydowałam się wtedy na pomadkę firmy Bell ze względu, przede wszystkim, na cenę. Kosztowała ona (na promocji -40%) ok 10 zł. Napisy z opakowania nie ścierają się i całe szczęście. Bardzo tego nie lubię.
Kosmetyk nowej generacji, nie wymagający temperowania. Formuła pomadki typu „masło” idealnie gładko się rozprowadza, pozostawiając na nich kremową warstwę intensywnie lśniącego koloru. Specjalny mix składników nawilża, uelastycznia i zmiękcza skórę warg. Lekka, nieklejąca konsystencja nie zostawia smug i powoduje, że noszenie pomadki jest prawdziwą przyjemnością. Pomadka kusi swoim cudownie owocowym zapachem. Dostępnych jest 7 odcieni.
źródło
Szał, który panował jakiś czas temu, na pomadki w formie kredki dopadł i mnie. Zdecydowałam się wtedy na pomadkę firmy Bell ze względu, przede wszystkim, na cenę. Kosztowała ona (na promocji -40%) ok 10 zł. Napisy z opakowania nie ścierają się i całe szczęście. Bardzo tego nie lubię.
Formuła kredki jest bardzo...maślana. Widzicie, jak wygląda teraz sztyft. Wcześniej wyglądał jak idealnie zastrugana kredka. Przez to, że jest taka miękka, trzeba uważać przy nakładaniu, ponieważ może się po prostu złamać. Numerek, który ja posiadam, czyli 04, to taka bardzo rozbielona malinka. Na ustach daje lekkie zabarwienie i połysk, wygląda raczej jak błyszczyk, chociaż formuła jest zdecydowanie bardziej kremowa. Utrzymuje się krótko, nie więcej niż dwie godziny. Przy piciu i jedzeniu znacznie krócej, jednak aplikacja jest tak wygodna, że raz dwa i już mamy poprawiony makijaż ust. Zapach jest piękny, owocowy i bardzo słodki. Mnie się kojarzy z cukierkami.
Moja ocena: 5/5
Jak Wam się podoba na ustach?
Znacie? Lubicie? A może macie jakieś swoje ulubione pomadki w takiej formie?
Bardzo ładnie wygląda ten produkt na ustach - tak naturalnie, super opcja na lato. Nie miałam nigdy pomadki w sztyfcie, ale już myślę o zakupie :)
OdpowiedzUsuńTa zdecydowanie jest warta uwagi :)
UsuńCoś ciekawego, ma ładny, delikatny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
super się prezentuje na ustach :) ja polecam też kredki z Catrice
OdpowiedzUsuńOo, nie wiedziałam, że Catrice też ma takie kredki w asortymencie :)
Usuńnie zwróciłam uwagi na takie pomadki od bell, ale sama mam 3 z rimmela i po jednej z astora i bourjois właśnie w takiej formie i jestem bardzo z nich zadowolona ;) jak znajdę bell to też wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJa z Rimmel'a mam jedną a z Bourjois ma jedną moja mama i jest bardzo zadowolona :)
UsuńTak subtelna i dziewczęca ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńFajny masz typ urodu :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Nigdy podobnego komplementu nie usłyszałam :)
UsuńBardzo mi się podoba jaki daje efekt :)
OdpowiedzUsuńŚrednio ufam takim pomadkom, wolę klasyczne, które naprawdę nadają kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor ;)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
bardzo ładny odcień pomadki ;)
OdpowiedzUsuń