Brudny róż na ustach, czyli recenzja pomadki Aqua Platinum z Eveline

Od kilku dni cały czas coś robię i nie mam czasu nawet na to, aby się wyspać. Z tego wszystkiego zapomniałam Was poinformować, że w niedzielę rano wyjeżdżam na tydzień nad nasze polskie morze! Jednak nie zostawię Was bez postów! Będą się one pojawiać automatycznie, prawdopodobnie co 2 dni.  A teraz zapraszam na recenzję pomadki!

Pamiętacie moją pomadkę z Essence? W pomadce natural beauty zakochałam się po uszy. Głównie w jej kolorze. W czerwcu będąc w jednej z osiedlowych drogerii wypatrzyłam promocję na pomadki z Eveline i wtedy kupiłam tą, którą właśnie widzicie na zdjęciu. Jej kolor bardzo przypomina mi właśnie szminkę z Essence, to pewnie dlatego się w niej zakochałam.

Pomadka pochodzi z kolekcji Aqua Platinum i ma numerek 419. Jest to przepiękny brudny róż. Odkąd zaczęłam używać kolorowych pomadek odkryłam, że w takich kolorach jak ten zdecydowanie czuję się najlepiej. Opakowanie ma czarne ze złotymi napisami, które się ścierają. Podoba mi się za to to, w jej opakowaniu, że na górze zakrętki jej plastik jest przeźroczysty. Dzięki temu przez opakowanie możemy zobaczyć sobie, jaki szminka ma kolor, bez otwierania jej. Radzę uważać, na szminkę ze względu na ten plastik. Przypuszczam, że po mocnym zetknięciu z podłogą może on pęknąć. Poza tym, kiepsko u niej z trwałością, ponieważ utrzymuje się na ustach ok 2 godziny, najlepiej bez picia i bez jedzenia. Za to pięknie wygląda, bardzo naturalnie i kosztuje nie wiele. Ok 10 zł.

Moja ocena: 2/5

Używałyście kiedyś pomadek z Eveline? Macie swoje ulubione pomadki? Co sądzicie o tej? Podoba się Wam jej kolor?