Pomimo iż mam raczej mało błyszczyków w swojej kolekcji to uwielbiam ten rodzaj kosmetyku. Był to zresztą jeden z pierwszych jaki miałam kiedykolwiek :) Uwielbiam kolorowe pomadki, ale jeżeli chodzi o błyszczyki to zamiast koloru wolę aby dawały one raczej efekt tafli na ustach niż kolor. Nic więc dziwnego, że zakochałam się w tym błyszczyku z Paese.
"Błyszczyk - balsam o wspaniałych właściwościach. Doskonale pielęgnuje usta, podkreśla naturalny kolor warg. W ofercie możemy znaleźć między innymi takie zapachy i smaki jak: apetyczna czekolada, wanilia, śmietanka i wanilia. Błyszczyk jest także nazywany "mlecznym opatrunkiem". Wspaniale poradzi sobie ze spierzchniętymi ustami otulając je delikatną kołderką. Warto spróbować, jeśli się lubi nowości i smakowite usta."
Nie mam pojęcia którą wersje smakową ja mam. Wydaje mi się, że jest to śmietanka i wanilia, na opakowaniu nic nie pisze, za to numerek jaki ma mój egzemplarz to 603. Błyszczyk posiada typowy aplikator który nabiera wystarczającą ilość produktu. Niestety z czasem na brzegach opakowania produkt się zbiera przez co wygląda bardzo nieestetycznie, całe szczęście, że nie wylewa się poza zakrętkę. Konsystencja jest gęsta i klejąca, przy spotkaniu z włosami bywa irytujący.
A tak prezentuje się na ustach i na ręce. Jak widzicie koloru nie daje praktycznie żadnego, jedynie połysk, który tak bardzo w nim lubię. Niestety, nie wiem ile kosztuje, kupiłam go w drogerii Jaśmin na promocji.
Słyszałyście o tym błyszczyku? Macie jakiś swój ulubiony? A może wolicie pomadki?
Ja preferuję pomadki, choć mam jednego ulubieńca z Bell :)
OdpowiedzUsuńTen wygląda bardzo ładnie na ustach :)
ja nie przepadam za błyszczykami ;)
OdpowiedzUsuńdelikatny, ale bardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, chętnie widziałabym go w mojej kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tych błyszczykach :) .
OdpowiedzUsuńJa raczej tez wolę takie błyszczyki co dają naturalny efekt :)) .
Bardzo lubię te błyszczyki :)
OdpowiedzUsuń