Jeszcze w zeszłym roku trzymałam się z daleka od suszarek, prostownic i lokówek. W końcu jednak zatęskniłam za stylizacją na gorąco i wtedy postanowiłam sięgnąć po jakąś mgiełkę, która ochroni moje włosy przed złym działaniem wysokiej temperatury. Zależało mi na czymś w przede wszystkim przystępnej cenie.
W poszukiwanie mgiełki wybrałam się do Natury. Tam trafiłam właśnie na tę z Mariona. Kosztowała ok 10 zł, dlatego postanowiłam ją kupić. Przyznacie, że cena jest kusząca? :)
Mgiełka bez spłukiwania stworzona została specjalnie do ochrony włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury podczas używania suszarki, prostownicy lub lokówki. Unikalna formuła zawiera kopolimery, które pozostawiają na włosach specjalny film zabezpieczający włosy przed wysuszeniem, dzięki czemu stają się one mocniejsze, sprężyste i są łatwiejsze do modelowania.
- włosy są miękkie i elastyczne
- nadaje im zdrowy wygląd i aksamitny połysk
- zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów.
Aby wzmocnić termoochronne działanie , stosować wraz z mleczkiem chroniącym włosy przed działaniem wysokiej temperatury z serii termo-ochorona.
źródło
Buteleczka mieści 130 ml produktu. Posiada wygodny psikacz, który podczas aplikacji nie zacina się. Co do zapachu to jest on męski, całkiem przyjemny. Po aplikacji nie jest wyczuwalny na włosach. Bardzo podoba mi się również opakowanie tej mgiełki. Jej kolor sprawił, że od razu zwróciłam na nią uwagę. Jeżeli chodzi o samo działanie to śmiało mogę stwierdzić, że producent wywiązał się ze swoich obietnic. Ponadto, mgiełka sprawia, że podczas rozczesywania włosów (na mokro) grzebień wręcz po nich sunie. Aż miło je czesać! Zero kołtunów i trzy razy mniej powyrywanych włosów. Co dla posiadaczki włosów falowanych jest mega radością :)
Nie jestem w stanie określić, czy jest wydajna, ponieważ używam jej od czasu do czasu.
Moja ocena; 5/5Nie jestem w stanie określić, czy jest wydajna, ponieważ używam jej od czasu do czasu.
Znacie? Lubicie? Macie jakieś swoje ulubione mgiełki do włosów?
też fajnie mi służy, na początku zapach mnie drażnił, ale przyzwyczaiłam się:)
OdpowiedzUsuńJa mam mgiełkę z Marion, ale wersję fioletową czyli prostującą włosy i szczerze mówiąc jest beznadziejna, strasznie intensywnie pachnie co mi przeszkadza i niestety puszy włosy :(
OdpowiedzUsuńja nie uzywam mgielek jedynie co suchy olejek arganowy :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/11/fur-vest.html
ciekawy produkt ;) nie używam żadnej, ale może zacznę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
http://yennefer-fashion.blogspot.com/
Mam tą mgiełkę od dłuższego czasu, bardzo dobrze sprawuje się na moich włosach ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiałam się nad jej kupnem i bardzo przydała mi się Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńsuper że cena nie jest wysoka i każdy może sobie na nią pozwolić :)
Pozdrawiam :))
http://kisieelqowo.blogspot.com/
Nie używam takich produktów, ponieważ zwykle mają sporo alkoholu w składzie,a to sie kończy na moich włosach puchem :(
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale dobrze wiedzieć, że się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie jej używam i całkiem się lubimy :)
OdpowiedzUsuńciekawy,choć zupełnie mi niepotrzebny bo nie używam ani prostownicy,lokówki czy suszarki ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie poznam, mgiełka wpisana na listę zakupów ;-)
OdpowiedzUsuń