W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wpadło w moje ręce bardzo dużo kosmetyków, o których wcześniej nawet nie miałam pojęcia. Poznałam kilka ciekawych marek i właśnie o nich chciałabym Wam dzisiaj napisać. Kilka produktów już znacie z mojego bloga np. mgiełkę z Ziaji czy krem z Himalayi o których pisałam w ostatnich ulubieńcach. Mam jednak nadzieję, że podpatrzycie coś dla siebie.
L'biotica, repair everyday - intensywnie regenerujący szampon i odżywka do włosów zniszczonych ze skłonnością do wypadania
Szampon, ze względu na SLS, używam raz, dwa razy w tygodniu, aby oczyścić skórę głowy. Rozcieńczony z wodą (wszystkie mocniejsze szampony rozcieńczam) bardzo ładnie się pieni, nie przelewa się przez palce i przepięknie pachnie. Natomiast, jeżeli chodzi o odżywkę, jej konsystencja jest gęsta, przez to nie spływa z wilgotnych włosów. Po wyschnięciu włosy pięknie się błyszczą, są delikatne i bez problemu się rozczesują. Bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie znaczek króliczka, który oznacza, że kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Wielki plus za to.
Green Pharmacy, płyn micelarny 3w1 - owies
Z Waszych komentarzy pod ulubieńcami dowiedziałam się, że kilku z Was ten micel kompletnie się nie sprawdził. Ja z kolei stawiam go na równi wraz z Garnierem.
BeBeauty, płatki kosmetyczne
Ostatnio w Biedronce była promocja 2+1 gratis na te płatki za, bodajże 5,80 zł. Nie miałam ich wcześniej ale ich struktura bardzo mi się spodobała i jestem z nich bardzo zadowolona. Są cienkie, zbite i nie rozwarstwiają się. Nie cierpię puchatych płatków, których włókna zostają mi na skórze bądź paznokciu, gdy zmywam lakier. Zwłaszcza kiedy robię hybrydy, pozostające na paznokciach włókna są irytujące.
Isana young, żel do mycia twarzy i demakijażu oczu
Dopiero teraz, pisząc ten post, zorientowałam się, że ten żel nadaje się do demakijażu oczu. Przyznam się Wam, że raz zmyłam nim makijaż, bo chciałam szybko położyć się spać i byłam naprawdę zadowolona z jego działania. Nie poradził sobie do końca z tuszem na rzęsach i trzeba było domyć się wacikiem, ale samo to, że nie podrażnił moich oczu sprawia, że ten żel zasługuje na chwilę uwagi. Ma świetną kremową konsystencję, którą bardzo przyjemnie rozprowadza się na twarzy przez co dużo wygodniej myje mi się nim twarz niż żelem z BeBeauty.
Rival de Loop, hydro, krem pod oczy
Tani i bardzo lekki krem pod oczy. Nie żałuję sobie go na noc a mimo to i tak szybko się wchłania. Ma delikatną, wodnistą konsystencją, która świetnie się rozprowadza i super nawilża okolice pod oczami. W cenie regularnej kupicie go za 7 zł, ja dorwałam chyba za 5 zł na promocji. Nietestowany na zwierzętach.
Bielenda, dotleniająco - nawilżająca maseczka enzymatyczna
Ta maseczka jest super na noc, zamiast większej ilości kremu z Himalayi. Bardzo intensywnie nawilża skórę i sprawia, że jest bardzo gładka. Nakładam jej niewielką ilość, przez co starcza na dłużej. Dzisiaj wieczorem mam w planach rozsiąść się wygodnie i w końcu ogarnąć. Maseczka na pewno pójdzie w ruch.
Dermomask, maseczka - głębokie oczyszczenie
Na drugim miejscu w składzie mamy białą glinkę, która ma za zadanie oczyścić skórę, działać przeciwzapalnie oraz ściągnąć pory. Faktycznie tak jest, skóra jest odświeżona, oczyszczona a pory praktycznie niewidoczne. Jest tylko jedno ALE, mianowicie; co na drugim miejscu robi alkohol denat? Nakładając maseczkę na twarz czujemy obrzydliwy zapach alkoholu, który towarzyszy Nam aż do zmycia preparatu z twarzy. Nic przyjemnego, zero relaksu - stanowcze NIE!
BeBeauty, zmywacz do paznokci dwufazowy
Wielka szkoda, że nie ma pompki, ale da się to przeżyć. Olejek w składzie jest po parfum, więc ilość jest śladowa. Nie zauważyłam żadnej pielęgnacji paznokci podczas zmywania lakieru. Najważniejsze dla mnie jest, że zmywacz jest bez acetonu.
Indigo, richness hand cream, love story
Plusik za opakowanie, rzecz jasna. Trzymam ten krem przy stoliku nocnym, aby móc w każdej chwili po niego sięgnąć. Jedna aplikacja wystarczy, aby pozbyć się uczucia suchej skóry dłoni. Zapach mi się nie podoba, jest słodko - chemiczny. W składzie mamy m.in. masło shea, olej ze słodkich migdałów i glicerynę.
Indigo, nail therapy - odżywka do paznokci słabych i zniszczonych
Odkąd zdrapałam sobie hybrydy po MB moja paznokcie są w stanie koszmarnym. Staram się je teraz zapuszczać, wcierać krem, olejek z Sensique i malować raz na tydzień tą odżywką. Powoli paznokcie wracają do normalności. Po nałożeniu tej odżywki pięknie się błyszczą.
Eveline, nail therapy professional 1,2,3 dry! - profesjonalny wysuszacz lakieru
Jak dotąd miałam dwa wysuszacze o których kiedyś Wam już pisałam. Ten natomiast, jest na psik, więc nie ma problemu z wydobyciem produktu. Używam go do wysuszania odżywki z Indigo i wysycha ona bardzo szybko. Raz wysuszyłam też nim lakier kolorowy na stopach (baza+x2 kolor+top) po czym ubrałam skarpetki i nic się na lakierze nie odgniotło.
Kolejna perełka nietestowana na zwierzętach. Zapach jest koszmarny, orientu kompletnie nie przypomina. Używam go tylko do pielęgnacji stóp, nakładam sporą ilość, po czym wskakuję w grube skarpetki. Tak, jestem z tych wariatek, które śpią w skarpetkach nawet w lecie. Rozsmarowując balsam na początku jest gęsty, po czym przechodzi w wodnisty i śliski. Rano stopy są bardzo gładkie i nawilżone.
PumiceSPA - proszek do peelingu i tarka do stóp
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z proszkiem do peelingu i byłam nastawiona sceptycznie. Okazało się jednak, że ten produkt jest świetny. Możemy stopniować grubość peelingu dodając stopniowo proszek i mieszając go z żelem pod prysznic.
Wraz z peelingiem używam tarki, wcześniej używałam pumeksu kosmetycznego, który często ranił moje delikatne opuszki palców. Taka tarka jest sto razy wygodniejsza w użyciu, do zwykłych pumeksów już nie wrócę.
Semilac, polerka do paznokci
Gdy polerka z Golden Rose wyzionęła ducha sięgnęłam po Semilac'a. Niby polerka to polerka - powinna polerować, czyż nie? Jednak mam wrażenie, że ona nie chce się wręcz zetrzeć. Kosztowała kilka złotych.
Equilibra, żel aloesowy do higieny intymnej
Bardzo delikatny żel aloesowy, który nie podrażnia okolic intymnych. Ładnie się pieni i nie uczula. Bardzo wygodne opakowanie (opakowania z pompką górą!) Bardzo wydajny, przy regularnym stosowaniu od dwóch miesięcy jest jeszcze ponad połowa.
Pojawiły się w Waszych zbiorach ostatnio jakieś nowości w pielęgnacji? A może z kolorówki?
A ja uwielbiam tą oczyszczającą maseczkę DermoMask, oczywiście nie można używać jej za często, ale alkohol ma właściwości właśnie oczyszczające i odkażające, więc używana np. raz w miesiącu krzywdy nam nie zrobi :) Zapachu alkoholu też na szczęście nie czułam :D
OdpowiedzUsuńRaz na miesiąc faktycznie nie powinna zrobić krzywdy, ale tego zapachu nie mogę znieść..
UsuńTeż skusiłam sie na te płatki w Biedronce, zawsze kupowałam Carea, ale te są lepsze mam wrażenie.
OdpowiedzUsuńOdżywkę chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńMam też te dermomaski i szampony Professional Therapy od L'biotica i jestem zaczarowana. Są mega i cena też nie odstrasz <3
OdpowiedzUsuń