#5 Piękna jesienią - włosy

Powoli zbliżamy się ku końcowi wyzwania. Dziś zajmiemy się przedostatnim tematem, poza podsumowaniem, a będą to włosy. Tutaj nie spodziewajcie się nie wiadomo czego, bo jedyne, co robię z włosami na jesień/zimę, to częściej je olejuję.

 Przed rozpoczęciem olejowania oczywiście dokładnie włosy przeczesuję. O tej porze roku mają one tendencję do plątania, jednak w tym jest znacznie gorzej, niż w poprzednich latach. Nie mam pojęcia, od czego to zależy. Potrafią poplątać się w małe kołtuny, które bardzo ciężko jest rozczesać, zwłaszcza przy karku.

Wieczorem do olejowania używałam olejku do ciała z Wellness&Beauty z olejkiem jojoba i masłem shea. Był bardzo wydajny, już nawet nie pamiętam, kiedy go kupiłam. Niestety skończył się, ale opakowanie sobie zostawię - pompka jest bardzo wygodna do dozowania olejku. Myślę, że przeleję do niego oliwkę HIPP, której aplikacja jest koszmarna. Nie zliczę, ile razy wylała mi się na podłogę. Obydwa olejki pięknie wygładzają włosy i sprawiają, że są niesamowicie sypkie i miłe w dotyku. Ostatnio olejuję rzadziej, jednak zazwyczaj robię to raz, dwa razy w tygodniu.

Rano, nakładam 2-3 pompki olejku z Isany, który zabezpiecza końcówki włosów, przed zniszczeniami mechanicznymi. Taka ilość nie sprawia, że końcówki są tłuste, wręcz przeciwnie - wszystko się wchłania, a to dlatego, że moje końcówki są bardzo suche i "wypijają" cały olejek.

Jak wygląda Wasza jesienna pielęgnacja włosów?