Dwa tygodnie temu przeglądając obserwowane przeze mnie blogi trafiłam na najnowszy post Wiktorii. Wtedy przypomniałam sobie jak zawzięcie mając 7 lat kręciłam hula hopem. Było ono odpowiednio ciężkie i duże przez co wygodnie było mi nim kręcić. Najfajniejsze jest to, że nie było ono puste, ponieważ miało wodę w środku! Było ono z Niemczech, gdyż w Polsce nigdy takiego nie widziałam. Niestety zniszczył mi je kuzyn, do dziś pamiętam jaka byłam na niego zła.
Postanowiłam dołączyć do Fiki i również zamówiłam sobie takie kółeczko. Na ogół jestem bardzo leniwa, ale wiem że w kręcenie można nieźle się wkręcić! :) Szukałam na internecie jakiś wyzwań z nim związanych, niestety żadne mi się nie spodobało. Nie chcę nabawić się siniaków kręcić już pierwszego dnia przez 20 minut, dlatego zrobiłam własne 30-sto dniowe wyzwanie i mam nadzieję, że po miesiącu regularnego kręcenia zobaczę wyniki.Jeśli któraś z Was również ma hula hop, obojętne czy takie jak ja (z wypustkami) czy zwykłe. Kręcąc każdym hula hop można osiągnąć fajne efekty. Zachęcam do wzięcia udziału w takim wyzwaniu. Po miesiącu podzielę się z Wami efektami, jeśli nie weźmiecie udziału to chociaż trzymajcie za mnie kciuki!
Co myślicie o takim sposobie rzeźbienia ciała?
Super, powodzenia (:
OdpowiedzUsuńJeju, nawet nie wiesz jak się ciszę że zmobilizowałam kogoś do ćwiczeń! Powodzenia :3
OdpowiedzUsuńhttp://zpasjadozycia.blogspot.com/
Tobie również! :)
Usuńale fajne ! :)
OdpowiedzUsuńSama mam takie z pianką i je uwielbiam. ;] Pamiętam jak marzyłam o takim ciężkim.
OdpowiedzUsuń