Nowy miesiąc = nowi ulubieńcy! W tym kolejna rzecz, która nadaje się do serii zakup miesiąca. Jednak nie chciałam publikować nowego wpisu, pomyślałam, że będzie miał on swoje miejsce w ulubieńcach. Zgadniecie, który to produkt? :)
Hakuro H64
Kolejny pędzel firmy Hakuro trafił w moje łapki. Kupiłam go stacjonarnie w Krakowie, w drogerii Jasmin na ulicy długiej. Pędzla używam do rozcierania granic miedzy cieniami, oraz do nakładania cienia w załamanie. I mała ciekawostka dla Krakowianek: można tam kupić również kosmetyki firmy TheBalm i Sleeka.
Long4lashes-serum przyśpieszające wzrost rzęs
Używam go już od miesiąca i powoli widzę pierwsze efekty. Włoski są dużo grubsze i nieco dłuższe. Nie mogę się już doczekać, aż będę mogła Wam pokazać ostateczny efekt jaki uzyskałam dzięki temu produktowi.
Inglot Duraline
Jako baza pod podkład kompletnie mi się nie sprawdza. Nie polecam używania go jako bazy dla osób z tłustą cerą, bądź mieszaną. Za to jako baza pod cienie i rozcieńczacz do tuszu jak najbardziej. Jednak ja najczęściej sięgam po niego, kiedy chcę zrobić sobie kreskę. W ciągu dnia nic się nie rozmazuje i nawet podczas zmywania trzeba się trochę namachać. Trwałość jest powalająca.
Eveline Volumix Fiberlast
Efekty, jakie można uzyskać dzięki tej mascarze, już Wam prezentowałam w tej notce.
Garnier, serum na końcówki
Kupiłam te serum kiedy w tv była reklamowana cała seria. Odkąd zrobiło się chłodniej namiętnie go używam. Nie wiem, dlaczego dopiero teraz pojawia się ono w ulubieńcach, ale lepiej późno, niż wcale :) Uwielbiam ten produkt za to, że nie trzeba go zbyt wiele aby zabezpieczyć nim końcówki. W dodatku pięknie pachnie!
Yves Rocher, krem-żel
Po wykorzystaniu wielu próbek, jakiś czas temu dostałam pełną wersję tego kremu od mamy. Jest to jak dotąd najlepszy krem, jaki kiedykolwiek używałam. Jest lekki, szybko się wchłania, przyjemnie pachnie no i jest idealny pod makijaż.
A studniówka jak najbardziej udana! Jedyne zdjęcie, które nadaje się do opublikowania to zdecydowanie to:
Znacie moich ulubieńców?
Świetnie wyglądałaś na studniówce ;)
OdpowiedzUsuńA co do ulubieńców, to kończy mi się serum do włosów z Isany, więc może sięgnę po to z Garniera. :)
Bardzo dziękuje :)
UsuńTen tusz do rzęs też bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńW Jasmin Hakuro:??? Ojj to muszę szybko odwiedzić tę blisko mnie :D
OdpowiedzUsuńNo! Ja jak tylko o tym usłyszałam to na drugi dzień poleciałam po pędzel :)
UsuńSerum do rzęs miałam, daje super efekty, jednak trzeba stosować systematycznie, aby efekt się utrzymał. Na pewno do niej wrócę. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńbaardzo ładnie wyglądałaś na studniówce :) a co do produktów, to z ani jednego nie korzystałam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa chyba wypróbuję tego serum do wzrostu rzęs :)
OdpowiedzUsuńWarto! :)
UsuńBardzo bardzo ładna ta czarna sukienka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) http://onedecentsteptohappiness.blogspot.com/
Super post, na studniówce wyglądałaś pięknie :) ja mam dopiero za rok.. ;P Obserwuję na Bloglovin ;3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpiekna para :D
OdpowiedzUsuńLubimy podobne rzeczy :) Też chwalę serum z Garnier i oczywiście Long4Lashes. Chyba must have i odkrycie 2015. BARDZO fajny jest też dodawany czasami do niego płyn micelarny.
OdpowiedzUsuńPS: Piękne loki!
Ładnie wyglądałaś na studniówce ;) Duraline jest już od dłuższego czasu na mojej liście zakupów ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMi by się przydało to serum do rzęs:) piękna sukienka:)
OdpowiedzUsuńnakrancumarzen.blogspot.com
Warto wypróbować. Dziękuję :)
UsuńBędę uważała na tą bazę z Inglota :) Śliczną miałam sukienkę :)
OdpowiedzUsuńDziekuję <3
UsuńFryzura studniówkowa i sukienka super :)
OdpowiedzUsuńUlubieńców poza hakuro nie miałam :)
Obserwuję i pozdrawiam !